Słodycze – na samą myśl szybciej zaczynają pracować ślinianki, a część kory mózgowej odpowiedzialnej za rozróżnianie smaków na kubki smakowe wysyła sygnały o różnych potrzebach i wspomnieniach.
W gruncie rzeczy w niemalże 99% przypadków słodycze przywołują tylko pozytywne emocje (chyba, że ktoś jeszcze podziela pogląd, że smak kukułki jest traumą z dzieciństwa).
Ciągnący się karmel, słodycz lizaków czy cudowna czekolada ty tylko kilka z propozycji znajdujących się na szczycie imperium słodyczy reklamowych. Widzimy to wszystko pod postacią krówek, michałków, czekoladek porcjowanych czy kolorowych lizaków. Dlaczego są idealnym produktem reklamowym? Bo zawsze są pyszne, bo to klasyk wśród klasyków, bo jak to się mówi – zwycięskiego składu się nie zmienia!
Przedstawione wyżej produkty łatwo można opakować w indywidualne etykiety
Prezentacja może być przeróżna, od logo po motywujący cytat przez dane teleadresowe. Najważniejsze jednak, by sprawić słodką przyjemność użytkownikowi.
Słodycze reklamowe mogą również stanowić element większego prezentu lub same w sobie być tą najważniejszą wartością – paczką radości. W okresie przedświątecznym pakowane do kubka, by stały się wraz z nim idealnym zestawem na chłodny grudniowy wieczór. Klasycznie, w ciągu roku w pięknym indywidualnym przybraniu mogą uatrakcyjnić niejedno firmowe spotkanie czy odwiedziny kontrahenta. Ostatecznie i niemal koniecznie umilać mogą każdą codzienną kawkę wypijaną razem z klientami i naszym biurze. Mała podpowiedź, krówka idealna jest na przerwanie niekiedy niezręcznej ciszy. Wszyscy zajęci po pierwsze smakiem po drugie konsystencją przez chwilę będą skupieni tylko na tym.
Nie dopuszczacie jednak do tych niezręcznych momentów, prawda?
Słodycze jednak postawcie na pierwszym miejscu. Nic nie sprawia radości tak jak pyszna czekoladka czy karmel. Dopełnia wizerunek firmy i kreuje go bardziej przyjaznego. Słodycz reklamowa podana do kawy mówi jedno – zostań, porozmawiaj, zaprzyjaźnijmy się, miło Cię gościć. W jaki lepszy sposób możesz ugościć klientów i kontrahentów w swoich skromnych progach?